Meek oh why recenzja płyty, recenzja płyty Meek oh why? Meek Wszystko w swoim czasie, Wszystko w swoim czasie recenzja, wszystko w swoim czasie, Meek oh why?, Meek oh why Gibbs,

Meek, oh why? Wszystko w swoim czasie (recenzja płyty)

W dotychczasowej twórczości Meek, Oh Why? Podobało mi się podejście do aranżacji muzycznych, które prezentował Meek. Tworzył on dla swoich tekstów podkłady, które dobrze brzmiały i zaskakiwały – tu nieoczywiste wejście trąbki, tam jakiś syntezator. Było to jednak zawsze spójne z warstwą tekstową oraz samą nawijką. Wydawało się, że Mikołaj nie jest w stanie działać w kooperacji raper / producent. Wszystko w swoim czasie…

Meek, oh why? Wszystko w swoim czasie (recenzja płyty) Dowiedz się więcej »

Mini 511x350 1 1 -

Bisz Kosa – Lata (recenzja płyty)

Nowy album spod szyldu Bisz Kosa – Lata stanowi dobre podsumowanie jego muzycznej kariery, tego, co działo się u niego przez – nomen omen – Lata. Jak to u Bisza bywa, nowy krążek po raz kolejny dowodzi niezwykłej umiejętności operowania piórem. Jeśli mielibyśmy szukać argumentów dotyczących poetyckości rapu, to bez wątpienia najnowsza płyta dostarczy nam ich od groma. O ile Bisz jednak jest dobrym raperem-poetą, o tyle jego liryczność kona na kartkach, gdy pozbawimy jej warstwy dźwiękowej, o czym później.

Bisz Kosa – Lata (recenzja płyty) Dowiedz się więcej »

Zajawka, Hip-hop na Śląsku, śląski hip-hop, Szymon Kobylarz wystawa, książka Zajawka

Zajawka. Śląski hip-hop 1993-2003, red. Szymon Kobylarz (recenzja książki)

Zajawka | Pod koniec 2017 roku w Muzeum Śląskim w Katowicach przygotowano wernisaż zatytułowany Miasto jest nasze, na którym prezentowano writerskie tagi (podpisy grafficiarzy). Wystawa ta połączona z dyskusją na temat graffiti stanowiła preludium do przygotowanej dwa lata później w tym samym miejscu ekspozycji dotyczącej śląskiego hip-hopu. W tym miejscu nadmienić trzeba, że fragment pierwszej wystawy został włączony w przygotowaną nieco później Zajawkę. Śląski hip-hop 1993-2003, której kuratorem był Szymon Kobylarz.

Zajawka. Śląski hip-hop 1993-2003, red. Szymon Kobylarz (recenzja książki) Dowiedz się więcej »

graffiti goes east 1990-2012

Graffiti goes east 1990-2012 (recenzja książki)

W czasach, kiedy nasze miasta zdobią kolorowe murale, na pytanie o graffiti padnie zapewne odpowiedź związana jakoś ze street artem albo aktem wandalizmu przy użyciu puszki z farbą. Tak w zasadzie jest w związku z całą subkulturą hip-hopową, niby wszyscy w niej pośrednio uczestniczymy (odkąd weszła w popkulturowy wymiar), a jednocześnie nie bardzo wiemy „z czym to się je”. Wyrasta z tego wiele stereotypów i półprawd, a co gorsza – opartej na ich kanwie literatury, której treść rzadko bywa weryfikowana.

Graffiti goes east 1990-2012 (recenzja książki) Dowiedz się więcej »

tag -

[A] Tagując przestrzeń słowem (o graffiti i tagach słów kilka)

Wydawałoby się, że o związkach rapu (czy też szerzej hip-hopu) z miastem napisano już wszystko. A każdy kolejny artykuł powtarza tylko pewne mniej lub bardziej trafne tezy, a przede wszystkim — oczywistości. Wiele z nich pochodzi jednak z miejsca „zewnętrznego” wobec tej subkultury. Co, najogólniej rzecz ujmując, sprowadza się do podtrzymywanego przez lata przekonania, że „rap jest muzyką miasta, ponieważ wywodzi się z blokowisk” (zwłaszcza w przypadku Polski), oraz sporządzania statystyki najczęściej używanych słów — mających tylko potwierdzać powyższą tezę… Należałoby się jednak nad tym zestawem zastanowić — jeśli „ławka”, „mieszkanie”, „blok”, „klub”, „osiedle”, „dzielnica”, „blokowisko”, „miasto” (a także pominięta w tych statystykach „ulica”) (Kurnicki 2014: 155–156) wybijają się częstotliwością na tle pozostałych leksemów występujących w rapie, to jakie są te „pozostałe” i skąd pochodzą? 

[A] Tagując przestrzeń słowem (o graffiti i tagach słów kilka) Dowiedz się więcej »

O.S.T.R, W drodze po szczęście

O.S.T.R. – W drodze po szczęście (recenzja płyty)

Zamiast jednak iść na lekcje śpiewu, MC dali się uwieść magii „auto-tune’a”, przy czym nie starali się tego w żaden sposób maskować, raczej wykorzystywali jako dodatkowy efekt „wzbogacający” flow. Większość tych „ulepszonych”, okraszonych „nowym brzmieniem” projektów przekroczyło niestety granicę dobrego smaku i wyczucia.

O.S.T.R. – W drodze po szczęście

O.S.T.R. – W drodze po szczęście (recenzja płyty) Dowiedz się więcej »

Taco Hemingway, Fifi, Cafe Belga

Taco Hemingway – Cafe Belga (recenzja płyty)

Od Trójkąta warszawskiego (2014) mam niemały problem z twórczością Fifiego. Z jednej strony słucha się tego z wielkim zainteresowaniem, z drugiej – wszystkie te projekty są dość koślawe. Jako raper Taco nie robi wielkich postępów, wciąż dość leniwie i nieskładnie porusza się po bitach, a w dodatku (o zgrozo!) zaczął śpiewać z auto-tune’em.

Taco Hemingway – Cafe Belga

Taco Hemingway – Cafe Belga (recenzja płyty) Dowiedz się więcej »

miniatura wpisow -

Kto na sztuki liczy respekt?

Pytanie zawarte w tytule niniejszego szkicu to zapożyczenie z utworu Bisza zatytułowanego Painstream (pochodzącego z jego oficjalnego solowego debiutu z 2012 roku), w którym raper prowokująco to pyta, to stwierdza: „pokaż mi słuchaczy, powiem Ci kim jesteś / Pierdol wyniki sprzedaży, kto na sztuki liczy respekt?”.

Kto na sztuki liczy respekt? Dowiedz się więcej »

Przewijanie do góry