Petr Šabach

Cytaty: Petr Šabach

Wicio nic nie mówił, bo był głuchoniemy, więc nie miał takiej możliwości, ale rozumiał.

Nim wyjdę do szkoły, próbuję przy śniadaniu rzucić, tak tylko mimochodem, że wychowawczyni zmarła śmiercią nagłą i że mamy wolne, ale nikt mi nie wierzy. Mimo to zawsze próbuję Sprawdzam, na ile mogę sobie pozwolić.

– To gruba i mądra książka! – zachwalała niedawno wychowawczyni.
Ja jej na to:
– Nie wszystko, co grube, zaraz musi być mądre…

Powiem wam, dziwnym językiem posługują się ci sędziowie. Ciągle tylko »spożył« i „spożył”, żadnego ciepłego słówka. Czemu zaraz „spożył”? Powiem wam czemu. Bo gdyby mówili o tych rzeczach normalnie, brzmiałoby to normalnie. Musieliby wymyślić jakiś sztuczny, obrzydliwy język, żeby wzbudzić w innych trwogę, trwogę z waszego występku. Gdyby zamiast „spożył”, sędzia powiedział: „A potem strzelił pan sobie piwko, prawda?” – cała sprawa miałaby się inaczej. Któż z nas nigdy nie strzelił sobie piwka? Normalna rzecz, wiadomo, każdy czasem strzela sobie piwko. Ale kto je „spożywa”??? Tylko potwór! Właśnie tak to wygląda.

Nigdy nie bądźcie niczego pewni, choćbyście wszystko ze sto razy zmierzyli, bo między wasze idealne obliczenia zawsze może wkraść się ktoś taki jak ja, banita, co pierzcha w mroku…

Zainteresowany współpracą?

Wypełnij formularz kontaktowy

Przewijanie do góry