
Wydawca: Polydor Records
Autor: Meek, oh why?
Tytuł: Wszystko w swoim czasie
Data wydania: 2024
Liczba tracków: 12
Skrócony opis Wszystko w swoim czasie za Empik:
„Wszystko w swoim czasie” to unikatowa propozycja wynikająca z połączenia analogowej produkcji, wyjątkowego poetycko rapu oraz nowoczesnego brzmienia. Na płycie wybrzmiewa cały przekrój estetyk, które ewoluują w głąb opowieści.
Możesz wesprzeć moją działalność „stawiając mi kawę”

Dwa lata trzeba było czekać na nowy album Meek, Oh Why? Zatytułowany Wszystko w swoim czasie. Choć w moim przypadku, można mówić o sześciu latach, na które rozstałam się z dyskografią Meeka. Dlaczego? Artysta zniknął z mojego radaru zupełnie niezamierzenie. Od początku drogi Meeka w Asfalt Records (a był to rok 2015) jego podejście do rapu i w szerszym znaczeniu muzyki – przypadło mi od razu do gustu. Naprawdę nie wiem, co się wydarzyło, że kiedy wszyscy chwalili Zachód z 2019 roku, ja w ogóle nie odnotowałam faktu ukazania się tej płyty. Co z przyjemnością nadrobiłam teraz.
W dotychczasowej twórczości Meek, Oh Why? Podobało mi się podejście do aranżacji muzycznych, które prezentował Meek. Tworzył on dla swoich tekstów podkłady, które dobrze brzmiały i zaskakiwały – tu nieoczywiste wejście trąbki, tam jakiś syntezator. Było to jednak zawsze spójne z warstwą tekstową oraz samą nawijką. Wydawało się, że Mikołaj nie jest w stanie działać w kooperacji raper / producent.
Wielkie było zatem moje zdziwienie, jak po pierwszym przesłuchaniu płyty Wszystko w swoim czasie nie odnalazłam na niej Mikołaja w warstwie dźwiękowej. Było to bardzo ciekawe doświadczenie, bo z jednej strony brakowało mi tej nieoczywistości brzmienia, a z drugiej strony ten nowy Meek też brzmi spójnie i zaryzykowałabym twierdzenie, że nawet bardziej przyciąga i zachęca do wciśnięcia replay.
Album Wszystko w swoim czasie to spotkanie kilku producentów mamy bezpośrednią kooperację z duetem BIESY oraz znanymi i cenionymi w rapie: Gibbsem, czy też 4Money. Choć według tracklisty Mikołaj uczestniczył czynnie w aranżacjach, to nie jest to mocno wyczuwalne, co może stanowić duży plus tej produkcji. Zmiana brzmienia, co prawda niezbyt radykalna (przynajmniej w odniesieniu do Zachodu), ale jednak zmiana, daje mu szanse dotarcia do nowej publiczności. Nie wiem, w jakim stopniu to świadomy ruch ze strony artysty, a na ile podpowiedź nowego wydawcy i dystrybutora, którym został Universal Music.
W warstwie tekstowej również widoczna jest zmiana (tutaj podobnie, jak wcześniej nie tyle w odniesieniu do Zachodu, ile do wcześniejszej twórczości będzie ona dużo bardziej odczuwalna). Wszystko w swoim czasie zdecydowanie jest koncept-albumem, ale tę spójność trzeba odnaleźć w podejściu do życia i credo tej płyty zawarte w jej tytule, a nie jak dotychczas wyczytywać z powiązań w następujących po sobie utworach.
W nowej odsłonie swojej twórczości, bo tak bez wątpienia możemy postrzegać Wszystko w swoim czasie Meek, Oh Why?, zdecydowanie częściej słychać śpiew niźli melodeklamacje. Być może to chęć zerwania ze skojarzeniem jego twórczości z Taco Hemingwayem, które zaczęło pojawiać się po Zachodzie (bardzo odczuwalne w utworze 2 0). To jednak sprawia, że artysta przechyla się w drugą stronę i słuchając np. Nie ma szans odnosiłam wrażenie, że utwór jest „nawinięty” w stylu Gibbsa. Sam zabieg włączania coraz większych partii śpiewu w swoją twórczość przywodzi na myśl od razu skojarzenia z twórczością Sariusa. Trzeba jednak oddać Meek, Oh Why? to, że w jego wykonaniu te podobieństwa stanowią twórczą inspirację i poszukiwanie własnego głosu, a nie kopie stylu, który się sprawdził u kolegów po fachu.
To, co się nie zmienia na przestrzeni płyt, to w zasadzie narracja Meek, Oh Why?, który wciąż „chce być lepszy” (Afirmacje), a jednocześnie szuka drogi, która pozwoli mu odetchnąć i poczuć coś na nowo:
Pokaż proszę drogę, którą pójść,
By w końcu poczuć coś
(Afirmacje, Bańka)
Oczywiście Meek, wskazuje możliwości i zastanawia się, czy:
Nagrać kilka sezonowych hitów
Czy być dumnym z siebie, gdy przeminę?
(Afirmacje)
I absolutnie nie dziwią wersy kilka utworów dalej, w których oświadcza, że:
Nagrywam płyty, by zostawić po sobie ślad
(Bańka)
Zresztą, to nie jedyne miejsce, w którym tracki łączą się wątkowo, choć są od siebie oddalone na track liście. W czwartym numerze zatytułowanym Bańka Meek, Oh Why? oznajmia, że:
Chodzę po mieście i nucę melodię, która być może jest tą,
Za którą Związek Artystów
i Kompozytorów Scenicznych zbuduje mi dom
tak w siódmym utworze zatytułowanym Zoo, gubi ową melodię:
Chodziłem po mieście, nuciłem tamtą piosenkę
Nagle melodia uciekła, co jeśli nie wróci już więcej?
Ciekawe jednak jest zestawienie, w którym Meek ma świadomość, że:
Każde słowo, które płynie ze mnie
Oceniane jak na egzaminie
(Afirmacje)
i tym, że ciąży na nim odpowiedzialność, której zdają się nie czuć internetowi idole dzieci (wcześniej pojawia się też odniesienie do FAME MMA i patostreemów), czego Meek daje wyraz w wersach:
Zabijasz emocje w tych dzieciach świadomie?
Czy robisz to nieumyślnie jak Baldwin?
i wzywa do tego, aby stawiać rzeczywistości wymagania:
Drogi słuchaczu, jeśli tu jesteś
Proszę oczekuj od świata ciut więcej.
Nie jest to jednak narzekanie w stylu „kiedyś to były czasy”, a refleksja nad otaczającą rzeczywistością, bo jeśli mowa o przeszłości, to Meek Oh Why? wyznaje wprost:
zostawiłem przeszłość
[…]
i jest mi z tym okej
Artysta stara się utrzymać również dystans do branży i mamony:
Nieważne, co powie branża
[…]
Pieniądz to jedynie bańka
Powtarzam tak w myślach jak mantra
(Bańka)
A to, co go zajmuje i pochłania to „tu i teraz”, w końcu:
widzę tylko jedno, to dzisiejszy dzień i
w nim coś mogę zmienić
(Przeszłość)
Tematyka płyty cały czas kręci się wokół przemijania czasu, dokonywania wyborów, mentalnego dorastania i tutaj trzeba podkreślić słowo „mentalnego”. Choć teledyski układają się w historię o tym, jak to mały chłopiec z podwórkowej piaskownicy przekopuje się przez skorupę ziemską aż do Chin i trafia tam jako dojrzały facet. To w tej całej podróży nie chodzi o upór, mijające lata, ale o to, jak artysta zmienia się mentalnie.
Co jednak istotniejsze każdy słuchacz znajdzie na albumie przestrzeń do snucia własnych refleksji, co sprawia, że Meek bez wątpienia pozostawia po sobie ślad, a nie sezonowe hity.
Jeśli miałabym się doszukiwać słabych stron albumu, to muszę wskazać na beznadziejnie wydrukowaną książeczkę z tekstami, które w kilku miejscach są niemożliwe do rozczytania przez zbyt niski kontrast między czerwonym tekstem a tłem. W kilku miejscach na płycie dodatkowo słychać, jak Meek bierze wdechy, co nieco wybija. Z jednej strony świadczy dobrze o artyście, że utwory nie są montowane po dwa wersy (byli tacy raperzy), lecz z drugiej strony daje wrażenie surowości materiału. Nie brzmi to jednak jak zamierzony zabieg, być może przed samymi nagraniami tekst został przez Meeka zbyt mało razy „przewinięty” bez majka. Aspekty te jednak nie wpływają na całokształt odbioru albumu, który jest po prostu dobry.
Myślę, że Wszystko w swoim czasie jest bardzo udaną produkcją zarówno pod kątem samej aranżacji muzycznej, jak i wokalu oraz treści. Meek, Oh Why? nie należy do grona artystów, którzy obrali jeden patent na robienie muzyki i trwają w nim do końca. Co jednak ważniejsze, jeśli muzyka Meeka się zmienia, to zmiana ta jest wewnętrznie spójna. Beaty pasują do tekstu, a sposób nawijki/śpiewu dopełnia całości. Przede wszystkim zaś, co cenię najbardziej, nie jest to płytki rap o niczym, a kawałki, które zmuszają do refleksji i bez trudu dają się zapętlić. Co może spowodować, że twórczość Meeka trafi do szerszego obiegu i będzie mogła rywalizować o kilka nagród.
Może Cię zainteresować:
Zbigniew Jankowski – Wilczym śladem (komentarz)
W skrócie autor (Zbigniew Jankowski) książki Wilczym Śladem przedstawia fragmenty z procesu, jakim był development gry Wiedźmin 3: Dziki Gon….
Dlaczego nikt nie cytuje Twoich badań?
Humanisto, oto dlaczego nikt nie cytuje Twoich badań! Czyli dlaczego uczelnie powinny zainwestować w marketing naukowy….
Kingdom Come Deliverance 2
Po długim czasie oczekiwań, oto w końcu Królestwo nadeszło! Kingdom Come Deliverance 2 ukończyłem tak bardzo, że na ten moment…
SEO SREO Wojciecha Orlińskiego i troska o dziennikarstwo
Link do felietonu Wojciecha Orlińskiego zatytułowanego SEO SREO dostałam w sumie 17 razy. Niewielu z moich informatorów przeczytało ten tekst,…
Historyczne korzenie Assassin’s Creed: Gdzie fikcja spotyka rzeczywistość
W początkowych założeniach Assassin’s Creed miał być kolejną odsłoną serii Prince of Persia. Szeroko znanych i lubianych przygód perskiego księcia…
Arkadiusz Kamiński (Arhn) – Zagrajmy jeszcze raz. O złotej epoce
W moje ręce przez zupełny przypadek trafiła książka Arkadiusza Kamińskiego pt. Zagrajmy jeszcze raz. O złotej epoce gamingu w Polsce….