Mój ulubiony pisarz, jakim jest Fiodor Dostojewski, mawiał, że: „nie dziwić się niczemu jest znacznie głupiej, niż dziwić się wszystkiemu” – więc dziwię się. Dziwię się, bo oto polonistyka (ale nie tylko, wszak i sztuka pisania), chciałoby się rzec: „książką stojąca”, ma zostać pozbawiona swych fundamentów. Spokojnie, to nie założenia „ustawy 2.0”. To nie ustawa, a coś znacznie gorszego, bo oto na naszych oczach – ale bez naszego przyzwolenia – zabiera się nam bibliotekę. Pardon, przenosi, a przynajmniej usiłuje się to zrobić…
Kto studiował na Wydziale Filologicznym w Katowicach, ten zna jego specyfikę. Zaś do tych spoza śpieszę z krótkim wyjaśnieniem – wydział znajduje się poza kampusem. Jest od niego oddalony o kilka przecznic, w sumie jakieś 20 minut spacerkiem przez Katowice. Takie położenie ma swoje zasadnicze plusy i minusy. Choć do Centrum Informacji Naukowej i Biblioteki Akademickiej mamy wspomniany wyżej „kawałek”, tak do mekki, jaką jest Biblioteka Śląska, już tylko niecałe dziesięć minut. To zdaje się być wystarczającym argumentem, aby przenieść zbiory Biblioteki Wydziałowej do CINiBA, co gorsza – bez konsultacji z najbardziej zainteresowanymi… Nie tędy droga!
Jako studentka dwóch kierunków humanistycznych (filologia polska, sztuka pisania), a także mająca (o mój Boże!) swoje zainteresowania, korzystam zarówno z Biblioteki Wydziałowej, Biblioteki Śląskiej (operując dwiema kartami), jak i – w ostateczności – z CINiBA. Pozwólcie, że opowiem Wam pewną historię: zamawiam książki w BW i wiem, że zdążę je odebrać, nawet mając zajęcia od samego rana, ponieważ zmieszczę się w którejkolwiek z 15-minutowych przerw. Ograniczają mnie jedynie godziny otwarcia (9.00-15.00/18:00). CINiBA czynna jest do godziny 20.00, co w teorii jest ułatwieniem. Jeżeli jednak kończę zajęcia (bez okien) o 19.30, gnam – bo muszę, według regulaminu powinnam też oddać kurtkę do szatni oraz odłożyć plecak do szafki, zanim wejdę do właściwiej biblioteki, co zabiera cenne minuty, a zegar tyka! – do CINiBA po odbiór zamówionych książek. Mogę to przecież zrobić tylko w tym momencie, a czasu na skorzystanie np. z czytelni nie ma… Tutaj przypominam też, że CINiBA ma zbiory w wolnym dostępie (sięga po nie czytelnik), a co za tym idzie, potrzebuję czasu, aby znaleźć pozycje na półkach, bo nie zawsze są tam, gdzie powinny…W efekcie prędzej „pocałuję klamkę” niż coś załatwię.
Jeżeli dla kogoś brzmi to absurdalnie – wszak mam jeszcze BŚ oraz w niektóre dni kończę wcześniej – to niech mi powie, jak mam pisać pracę licencjacką i magisterską, przygotować się na jedne z dwudziestu zajęć w planie, a także napisać teksty na zaliczenia i tę jedną, a może i dwie konferencje, na które w ciągu roku się wybieram? Czy osoba odpowiedzialna za decyzję o przenosinach naszych zbiorów bibliotecznych, a tym samym stojąca za likwidacją BW, zastanowiła się chociaż przez chwilę, że w ten sposób blokuje rozwój swoich studentów? Zwłaszcza, że część „slotów”, jak głosi plotka, ma właściwie zostać nam (tak, filologom, czytającym najwięcej, o czym świadczą listy lektur oraz statystyki!) zabrana, co zmniejsza możliwości wypożyczania. Jeśli obecnie w CINiBA oraz BW możemy wypożyczyć w sumie 25 książek, tak po przenosinach o dziesięć mniej – to sprawia, że nie mam możliwości przygotowania się na wszystkie zajęcia w planie. Niech liczba slotów zostanie powiększona, ale kto mnie zwolni z zajęć, abym mogła z biblioteki skorzystać?

Plotka głosi również, że zostanie zachowana możliwość wypożyczeń w obrębie Wydziału Filologicznego – z tą różnicą, że na realizację zamówienia trzeba będzie czekać 24h. Rozumiem, że pod koniec dnia będą urządzane zawody na wzór tych amerykańskich i naszych bibliotekarzy czeka slalom z wózkiem bibliotecznym załadowanym książkami? To mogłoby być ciekawe… Wszak nikt nie będzie mnożył kosztów organizując transport…
Wolę się dziwić niż krzyczeć. Dziwić się, że ktoś wpadł na tak genialny pomysł, aby polonistów pozbawić biblioteki – choć przyznam, doceniam poczucie humoru. I ubolewam tylko nad tym, że nikt nie śpieszył się nas (studentów, doktorantów, pracowników naukowych) poinformować, zapytać, porozmawiać… Ale nie martwmy się! Wszak Uniwersytet jest dla studentów…
Możesz wesprzeć moją działalność „stawiając mi kawę”
Może Cię zainteresować:
Zbigniew Jankowski – Wilczym śladem (komentarz)
W skrócie autor (Zbigniew Jankowski) książki Wilczym Śladem przedstawia fragmenty z procesu, jakim był development gry Wiedźmin 3: Dziki Gon….
Dlaczego nikt nie cytuje Twoich badań?
Humanisto, oto dlaczego nikt nie cytuje Twoich badań! Czyli dlaczego uczelnie powinny zainwestować w marketing naukowy….
Kingdom Come Deliverance 2
Po długim czasie oczekiwań, oto w końcu Królestwo nadeszło! Kingdom Come Deliverance 2 ukończyłem tak bardzo, że na ten moment…
SEO SREO Wojciecha Orlińskiego i troska o dziennikarstwo
Link do felietonu Wojciecha Orlińskiego zatytułowanego SEO SREO dostałam w sumie 17 razy. Niewielu z moich informatorów przeczytało ten tekst,…
Historyczne korzenie Assassin’s Creed: Gdzie fikcja spotyka rzeczywistość
W początkowych założeniach Assassin’s Creed miał być kolejną odsłoną serii Prince of Persia. Szeroko znanych i lubianych przygód perskiego księcia…
Arkadiusz Kamiński (Arhn) – Zagrajmy jeszcze raz. O złotej epoce
W moje ręce przez zupełny przypadek trafiła książka Arkadiusza Kamińskiego pt. Zagrajmy jeszcze raz. O złotej epoce gamingu w Polsce….