Kraj: Polska
Data podróży: wrzesień 2017
Cel: Dwór Miłosza w Krasnogrudzie | Międzynarodowe Centrum Dialogu
Opis Dworu w Krasnogrudzie za Pogranicze:
Międzynarodowe Centrum Dialogu w Krasnogrudzie
Od początku patronat nad inicjatywą powołania Centrum przyjął Czesław Miłosz. Dwór w Krasnogrudzie, położony tuż przy granicy polsko-litewskiej, w bliskim sąsiedztwie Sejn, tradycją rodzinną powiązany jest z rodem Miłoszów. Idealnie nadaje się na siedzibę Centrum, którego działalność skoncentrowana będzie na wielokulturowym dziedzictwie Rzeczpospolitej Obojga Narodów oraz nowym jego odczytaniu w kontekście jednoczącej się Europy.
Możesz wesprzeć moją działalność „stawiając mi kawę”

O związkach Czesława Miłosza z Suwalszczyzną można by pisać długo i co ważniejsze – dość ciekawie, opierając swój wywód choćby na samych sprzecznościach, budując tym samym intrygującą narrację. I wchodząc w krasnogrudzki klimat, wszak to właśnie ona (Krasnogruda) jawi się poecie jako „miejsce wielu sprzecznych przeżyć”. Całkiem podobnie jest z Suwałkami, do których rodzina Miłoszów przybyła jesienią 1926 roku, zostawiając jednak najstarszego syna (Czesława) w Wilnie. W listach przyszłego noblisty do rodziny możemy odnaleźć jego jednoznaczne reakcje, uważał on, że: „nonsensem również plany ojca osiedlenia się w Suwałkach, jest to wysoko niewskazane i niepotrzebne”. Wtóruje temu obraz z listów pisanych do Iwaszkiewicza, gdzie przyznaje on wprost: „nie mam wcale znajomych w Suwałkach i nie znoszę tego miasteczka”. Obecność poety na Suwalszczyźnie nie ograniczała się jedynie do stolicy Podlasia, ta bowiem nigdy nie była mu specjalnie bliska („nigdy ten jeziorno-kamienisty powiat z pochmurnym niebem nie wydawał się domowy”).
Istotną rolę (sam Miłosz odnotowuje hasło ‘Krasnogruda albo Krasnohruda’ w swoim Abecadle, podobnie zresztą nazwisko dziadka (Kunatt) związanego z dworem w Innym Abecadle) odgrywał tu majątek krasnogrudzki, należący do rodziny ze strony matki poety. To właśnie tam swoje pierwsze kroki skierował poeta w 1989 roku, po pięćdziesięciu latach nieobecności, wyznając: „[…] jestem bardzo szczęśliwy, że niemal bezpośrednio z samolotu pojechałem na Suwalszczyznę, gdzie w młodym wieku spędzałem niemal każde wakacje (był to majątek moich krewnych). Po dziesiątkach lat, będąc nad Wigrami, wreszcie miałem uczucie… powrotu”. Nietrudno się zatem dziwić, że nad wejściem do Dworku Miłosza w Krasnogrudzie (historia), w którym od 2009 roku mieści się Międzynarodowe Centrum Dialogu, widnieje cytat „biada temu kto wyrusza i nie powraca…” (Oskar Miłosz).
Choć jako wiersz związany z obecnością Czesława Miłosza na Suwalszczyźnie podaje się Powrót zamieszczony w tomie Dalsze Okolice z 1991 roku, to trzeba mieć na uwadze, że w samej Krasnogrudzie poeta napisze co najmniej dwa inne utwory (tylko dwa sygnowane nazwą miejsca w podpisie), jeden datowany na 1934 rok, drugi z kolei na 1935 – oba pochodzą z tomu Trzy zimy, które, zawierzając Janowi Błońskiemu: „zdają się zapowiadać całą twórczość Miłosza poety”.
O Krasnogrudzie w 2017 roku
Szukając informacji o Dworku Miłosza w Krasnogrudzie trafiłam tylko na jedną relację z odwiedzin tego miejsca przez zwykłego pasjonata, nie zaś badacza twórczości pisarza. Była jednak ona dość skąpa, skupiająca się na trudnościach z dotarciem do celu, co z mojej perspektywy jest mocno przesadzone. Choć trzeba przyznać, że zewsząd tam daleko, sama pokonałam ponad 220 km, bo tyle dzieliło miejsce wakacyjnych wypoczynków Miłosza od moich. Z domu zaś to nieco ponad 800 km. I trudno wytłumaczyć innym, po co jechać taki kawał…
Do samego majątku Kunattów od Sejn prowadzą drogowskazy, nie można zabłądzić, ponadto wiodą tam dwie drogi – przez las albo asfaltem. Piesze dojście też jest możliwe i wydaje się mniej skomplikowane niż dotarcie do Szetejnii (o zeszłorocznej wędrówce do Dolny Issy).
Sam budynek i okolice (w tym ścieżkę poetów) można podziwiać z zewnątrz, spacerując po rozległych zielonych terenach, relaksując się na pomoście przy jeziorze czy też zasiadając w cieniu drzew. Wejście do budynku jest już płatne. W zależności od wybranej opcji jest to 5 zł albo 10 zł. Droższa oferta uwzględnia oprowadzanie przez przewodnika (wskazano kilka konkretnych godzin, kiedy takie oprowadzanie się odbywa) i jest konieczna dla wszystkich, którzy nie badali twórczości Miłosza. W przeciwnym wypadku odbiją się oni od niemalże białych ścian, które zostały przyozdobione wierszami poety oraz zdjęciami. Natkną się na „nic nie mówiące progi” (każdy próg w drzwiach to osobna historia). A jedyną atrakcją będzie dla nich mieszcząca się poniżej biblioteki (jedno z dwóch pomieszczeń, w których znajdują się jakieś meble) kawiarenka, nosząca nazwę „Piosenka o porcelanie”, co jest ładnym nawiązaniem do wiersza poety o tym samym tytule. Co istotniejsze – kawa i herbata serwowana jest tam za darmo dla odwiedzających to miejsce. Chcąc się odwdzięczyć, można wpłacić darowiznę na Fundację Pogranicze, która sprawuje opiekę nad Dworkiem – do czego gorąco zachęcam!
Na wejściu do Dworku można zapoznać się również z publikacjami wydanymi przez wspomnianą wyżej Fundację i również temu warto się przyjrzeć, ponieważ znajduje się tam wiele ciekawych tytułów, często również przecenionych. Do moich zbiorów w ten sposób dołączyły dzienniki Jonasa Mekasa Nie miałem dokąd iść oraz Miłosz, Dialog, Pogranicze, będące fajną pamiątką po odwiedzinach tego miejsca, ale także zebranym „do kupy” tropem bibliograficznym, poświęconym związkom poety z Suwalszczyzną oraz Międzynarodowemu Centrum Dialogu i organizowanym przez niego akcjom, a tych jest bez liku – i tu warto śledzić stronę Pogranicza!
Trudno jednak odpowiedzieć na pytanie, czy warto jechać ten „kawał drogi”, bo jest to trochę jechanie „po nic”. Chyba, że za cel obierzemy jakieś konkretne wydarzenie mające miejsce w krasnogrudzkim Dworku. Dla mnie istotniejsze jest jednak podążanie śladem poety, próba wejścia w jego świat, choć dziś niewiele pozostało ze świetności miejsc niegdyś dla niego tak ważnych (Szetejnie stało się malusieńką wioską w polu, nie zaś jedną z wielu okolicznych wsi na skraju, w których toczyło się życie itd.). O tyle ważne, bo już niekonieczne… To już nie przymus pisania pracy, artykułu, a czysta ciekawość.
W Sześciu wykładach wierszem Czesław Miłosz napisze:
Krasnogruda
Wyobraźcie sobie młodzieńca, który idzie brzegiem jeziora
W upalne przedpołudnie. (...)
Ten młody człowiek to ja. Byłem nim, może jestem
Choć minęło pół wieku.
Wyobrażałam go sobie niejednokrotnie, nieraz też przypominałam sobie ten fragment będąc w Krasnogrudzie, znajdując się na tym brzegu. I jeśli tylko po to chcecie tam jechać, to warto!





















Może Cię zainteresować:
Zbigniew Jankowski – Wilczym śladem (komentarz)
W skrócie autor (Zbigniew Jankowski) książki Wilczym Śladem przedstawia fragmenty z procesu, jakim był development gry Wiedźmin 3: Dziki Gon….
Dlaczego nikt nie cytuje Twoich badań?
Humanisto, oto dlaczego nikt nie cytuje Twoich badań! Czyli dlaczego uczelnie powinny zainwestować w marketing naukowy….
Kingdom Come Deliverance 2
Po długim czasie oczekiwań, oto w końcu Królestwo nadeszło! Kingdom Come Deliverance 2 ukończyłem tak bardzo, że na ten moment…
SEO SREO Wojciecha Orlińskiego i troska o dziennikarstwo
Link do felietonu Wojciecha Orlińskiego zatytułowanego SEO SREO dostałam w sumie 17 razy. Niewielu z moich informatorów przeczytało ten tekst,…
Historyczne korzenie Assassin’s Creed: Gdzie fikcja spotyka rzeczywistość
W początkowych założeniach Assassin’s Creed miał być kolejną odsłoną serii Prince of Persia. Szeroko znanych i lubianych przygód perskiego księcia…
Arkadiusz Kamiński (Arhn) – Zagrajmy jeszcze raz. O złotej epoce
W moje ręce przez zupełny przypadek trafiła książka Arkadiusza Kamińskiego pt. Zagrajmy jeszcze raz. O złotej epoce gamingu w Polsce….