Cytaty: John Steinbeck
Kiedy byłem bardzo młody i czułem natarczywe pragnienie znalezienia się gdzie indziej, ludzie dojrzali zapewniali mnie, że dojrzałość uleczy te zachcianki. Kiedy lata określiły mnie jako dojrzałego, przepisanym lekarstwem miał być wiek średni. W średnim wieku zapewniano mnie, że starszy wiek uśmierzy moją gorączkę, a teraz, kiedy mam lat pięćdziesiąt osiem, może załatwi to zgrzybiałość. Nic nie poskutkowało […]. Inaczej mówiąc, nie poprawiam się; a mówiąc dalej jak już ktoś raz jest włóczęgą, zawsze będzie włóczęgą. Okazuje się, że ta choroba jest nieuleczalna.
Kiedy wirus niepokoju zaczyna opanowywać człowieka niesfornego, a droga odchodząca daleko Stąd wydaje się szeroka, prosta i miła, ofiara musi najpierw znaleźć sobie dostateczny i dobry powód do wyjazdu. Nie jest to trudne dla prawdziwego włóczęgi. Ma on w sobie cały las powodów, z którego może wybierać.
Dlatego też odkryłem, że nie znam własnego kraju. Ja pisarz amerykański, piszący o Ameryce, pracowałem z pamięci a pamięć jest w najlepszym razie niedoskonałą […]. Od dawna nie słuchałem mowy Ameryki, nie wąchałem trawy, drzew i nieczystości, nie oglądałem jej wzgórz i wody, barw i odcieni światła. Znałem przemiany jedynie z książek i gazet. Ale, co więcej, nie wyczuwałem kraju od lat dwudziestu pięciu.
[…] palące pragnienie odjazdu, ruszenia się, wybrania się w drogę, dokądkolwiek, byle daleko od każdego Tutaj […].
Myślę, iż w długofalowym planowaniu podróży tkwi utajone przeświadczenie, że do niej nie dojdzie. W czasie jak zbliżał się ów dzień, ciepłe łóżko i wygody dom wydawały się coraz bardziej pożądane, a moja droga żona nieskończenie cenna.